Cudowny Obraz
Opis Obrazu
Opisywany obraz z kościoła parafialnego w Tuligłowach namalowany jest techniką temperową na lipowym podobraziu o wymiarach 91 x 69 centymetrów.
Prawie całą wysokość obrazu zajmuje stojąca frontalnie Maryja z nagim Dzieciątkiem Jezus na prawej ręce, które w lewej ręce posiada jabłko a prawą unosi w geście błogosławieństwa. Ciała tych świętych postaci utrzymane są w naturalnym kolorycie, a twarze mają lekkie zaróżowienia na policzkach. Spod złotej korony, podtrzymywanej na głowie Maryi przez unoszące się dwa anioły, ubrane w białoróżowe i białoniebieskie szaty, spływają na Jej plecy obfite, falujące pasma złocistych włosów. Matka Boska ubrana w ciemnoczerwoną suknię okryta jest ciemnobłękitnym płaszczem ożywionym rzutem rozetowym. Płaszcz ma zieloną podszewkę i wykończony jest złotą lamówką. Maryja stoi na cienkim sierpie księżyca, który częściowo przykryty jest fałdami płaszcza. Głowy Dzieciątka i Madonny otaczają złote aureole, podkreślone delikatnym linearnym ornamentem. Podobnie opracowana jest korona otwarta, spoczywająca na głowie Maryi.
Główna scena ukazana jest na tle zielonego owalu z drobnymi, pojedynczymi gałązkami i liśćmi oraz otoczona jest świetlistą mandorlą, składającą się z promieni o kształcie mieczy i wydłużonych płomienistych języków. Tło obrazu w górnych narożnikach jest złote, a w dolnych ugrowe z brunatnymi cieniami, podkreślającymi plastyczność złoconych promieni mandorli i półksiężyca.
Treści zawarte w obrazie
Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, z kościoła parafialnego w Tuligłowach, należy do grupy przedstawień Madonny Apokaliptycznej, które znane są także pod innymi określeniami, jak: Assunta, Madonna w Glorii, czy Mulier amicta sole. Źródło tych wyobrażeń stanowi fragment dwunastego rozdziału Apokalipsy św. Jana, gdzie znajdujemy opis przedstawionego zdarzenia:
Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna… I stanął Smok przed mającą porodzić Niewiastą, ażeby skoro tylko porodzi, pożreć jej Dziecię. I porodziła syna… I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem; i wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło; i został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan…” (Ap 12, l—2a. 4b—5a. 7—9)
Stojąca na półksiężycu Matka, która porodziła Syna Bożego, otoczona promienistą mandorlą jak słońcem, mająca na głowie koronę z dwunastoma gwiazdami – to często występujący typ przedstawieniowy Niepokalanie Poczętej Maryi. Kult Niepokalanego Poczęcia Maryi rozpowszechniał się w świecie już w XIII i XIV wieku. Było wielu jego zwolenników, ale miał też przeciwników. Do poparcia dyskutowanej sprawy przyczynił się wydany na soborze w Bazylei dekret z 17 listopada 1439 roku oraz konstytucje papieża Sykstusa IV z lat 1476 i 1480. Również w Polsce, w kręgach krakowskiej Wszechnicy Jagiellońskiej, toczyły się zaciekłe dysputy na powyższy temat. Jest bardzo prawdopodobnym, iż one właśnie zainspirowały twórców do wykonywania omawianych przedstawień Niepokalanego Poczęcia Maryi.
Znane są przykłady wyobrażeń Madonny Apokaliptycznej w średniowiecznym malarstwie Małopolski, np. znajdujący się w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie obraz z Cerekwi (ok. 1460), obraz z Przydonicy (1450—1460), czy z Paczółtowic (1460—1470). Klaryski w Starym Sączu przechowują niewielkich rozmiarów obraz (z ok. 1440 r.), który stanowi nieco inne przedstawienie tematu Niepokalanego Poczęcia: Maryja z Dzieciątkiem ukazana jest na złotym tle i stoi na smoku, który w paszczy trzyma jabłko.
Bogarodzica w tuligłowskim obrazie występuje na tle zielonego owalu, który nawiązuje do ogrodu rajskiego, a trzymane przez Dzieciątko jabłko jeszcze mocniej podkreśla związek z rajem. Tam, według opisu Księgi Rodzaju (Rdz 3,1—7), zwyciężył szatan, namawiając Adama i Ewę do zerwania owocu; tu – zwycięstwo dokonało się przez zapowiedzianego w raju Potomka Niewiasty (Rdz 3,14), która zdeptała głowę węża. Nowy Adam – Chrystus przez doskonałe posłuszeństwo Ojcu naprawił to, co zniszczyło nieposłuszeństwo pierwszego Adama (stąd owoc w ręce Dzieciątka). Maryja zaś stała się drugą Ewą, gdyż przyczyniła się przez swe macierzyństwo do zrealizowania planu odkupienia świata. Deptany przez Nią księżyc – symbol zła, oznacza Jej panowanie nad szatanem.
Omawiany obraz z kościoła parafialnego w Tuligłowach należy do grupy przedstawień Madonny Apokaliptycznej, zwycięskiej Królowej, która z powodu wybrania jej na Matkę Zbawiciela, została zachowana od grzechu pierworodnego i jego skutków.
Analiza stylistyczna, jak również badania technologiczne podczas konserwacji, pozwalają określić czas powstania obrazu na końcowy okres XV wieku. Profesor Gadomski w swej publikacji przesuwa czas powstanie nawet na początek wieku XVI. Nie da się zatem utrzymać znana z tradycji teza o XIV-wiecznym pochodzeniu omawianego obrazu z terenów Podola. Prawdopodobnie chodziło tam o jakiś inny obraz, który nie zachował się do naszych czasów. Nie mógł to być nawet obraz o podobnym temacie, jak na obecnie czczonym wizerunku, gdyż typ ikonograficzny Assunty pojawił się w sztuce polskiej dopiero w 2 połowie XV wieku – a zatem prawie o sto lat później, niż znany z legendy exodus mieszkańców podolskiej wsi, którzy mieli przynieść ze sobą obraz.
Jeśli uwzględnić fakt objęcia parafii Tuligłowy przez Bożogrobców (rok 1446), można by postawić hipotezę, że obraz został przez nich sprowadzony do parafii, a mógł powstać w jakimś warsztacie krakowskim lub w tamtym środowisku. Stanowi on niewątpliwie bardzo cenny zabytek małopolskiego malarstwa cechowego XV wieku.
Historia Obrazu
Historia cudownego obrazu Matki Boskiej Tuligłowskiej jest bardzo długa. Nie znamy niestety ani jego autora, ani dokładnego czasu powstania. Z przekazu tradycji wiemy tyle, że mieszkańcy kresowych Kudrenic, szukając w XIV wieku schronienia przed najazdami Tatarów, około 1393 roku przybyli w te strony, przynosząc swój najcenniejszy skarb – Obraz Niepokalanej Madonny – i tu „przytulili swe głowy”. Pierwszą obszerną relację o Obrazie przekazuje ks. Dionizy Jaguściński w książce „Cuda i Łaski Najświętszej Maryi Panny w Obrazie Kościoła Tuligłowskiego”, wydanej w roku 1769 w Krakowie. Zapisuje słowa: Obraz Niepokalanego Poczęcia Przenajświętszej Matki Boskiej jest przyniesiony ze wsi Kudrenice, z Podolskiego kraju, zza Kamieńca i umieszczony jest w wielkim Ołtarzu Kościoła Tuligłowskiego od dawnych lat. W tej relacji autor opiera się jednak wyłącznie na ustnych przekazach, które przybycie obrazu umieszczają w XIV wieku. Natomiast dane o istnieniu kultu znajdujemy w aktach wizytacyjnych biskupów przemyskich, pochodzących z XVII i XVIII wieku. Biskup Jerzy Denhoff w roku 1699 zapisuje w aktach powizytacyjnych, że „obraz cieszy się specjalną czcią…, są znane liczne łaski i opieka, którą otrzymują pielgrzymi na tym miejscu w swoich potrzebach”. Jeszcze więcej o kulcie Maryi w tym miejscu możemy się dowiedzieć z akt powizytacyjnych biskupa Hieronima Sierakowskiego z roku 1744. Dokumenty te stwierdzają, że przyczyną popularności obrazu Matki Boskiej były łaski i cuda, jakie wierni tu otrzymywali za Jej pośrednictwem.
Od kiedy Maryja stanęła na tutejszej ziemi, rozlewała obfite łaski na swój lud. Dla Niej wybudowano kościół, najpierw skromny, potem coraz bardziej okazały. Dla Niej wykonano piękne ołtarze, a ludzie pobożni, jako podziękowanie za łaski, składali wota, przytwierdzali je do obrazu. Prawdopodobnie w XVI lub XVII wieku na postać Maryi i Dzieciątka pobożność chrześcijańska nałożyła srebrne sukienki, pozostawiając całe tło obrazu odsłonięte. Wokół obrazu, na ołtarzu i na ścianach świątyni wieszano różne kosztowności, jako wyraz wdzięczności. Również w tym czasie, w roku 1763, Bożogrobcy wydali pierwsze obrazki Maryi Tuligłowskiej. Ks. Wacław z Sulgostowa w swojej książce, wydanej w Krakowie w 1902 roku, tak opisuje ten obrazek: „Obraz: Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus na prawym ręku, w całej postaci – stoi na księżycu, ze wszystkich stron promienie, Koronę Matce Bożej podtrzymują dwa aniołki. Dzieciątko Jezus prawą rączkę trzyma na kuli ziemskiej z krzyżem. Ramki w górze wygięte i wpośród nich krzyż Bożogrobców (Miechowitów), a w dole w bocznych kątach ramek na tarczach herb Pilawa i herb Mniszchów (tu na boku jakiś monogram). Podpis: . Herby: krzyż Miechowitów (w górze) – Potockich i Mniszchów w dole. Obraz miedzioryt 15 x 9,5”. (tekst cytowany za autorem).
Do końca XVIII wieku Sanktuarium w Tuligłowach przeżywało wspaniały rozwój. Powstała nowa, murowana świątynia, pielgrzymi garnęli się do swej Matki. Na obrazie zawieszono wiele kosztownych wotów. Starano się również o koronację Cudownego Obrazu. Katastrofa przyszła niespodziewanie wraz z tzw. religijnymi reformami józefińskimi, wprowadzonymi przez cesarza Austrii, Józefa II w 1782 roku. Ze skarbca kościelnego zrabowano wówczas kosztowne wota. Nie oszczędzono także obrazu: brutalnie zdarto z niego srebrne pozłacane sukienki i wota, o czym jeszcze w 1966 roku świadczyły okaleczenia gruntu podobrazia. Wobec zaistniałej sytuacji politycznej i finansowej nie pozostało nic innego, jak tylko tymczasowo zabezpieczyć sprofanowany obraz. Na początku XIX wieku obraz zasłonięto purpurowym aksamitem, a na święte postacie nałożono drewniane sukienki, pozłacane na sposób malarski złotem dukatowym – zostawiając widoczne tylko twarze i ręce Maryi i Jezusa. W takiej postaci obraz przetrwał do XX wieku i być może to uchroniło go przed dalszymi profanacjami lub zniszczeniem w czasie długich lat zaborów?!
Już w 1744 roku, za rządów biskupa przemyskiego Wacława Hieronima Sierakowskiego, kustosze Tuligłowskiego Sanktuarium – Bożogrobcy, podjęli starania o koronację słynącego cudami obrazu. Sprawa ciągnęła się długo, a kasata placówki zakonnej oraz ograbienie obrazu w 1819 roku podczas religijnych reform józefińskich, jeszcze bardziej oddaliły datę koronacji. Zamiar ten udało się zrealizować dopiero na początku XX wieku. Ówczesny proboszcz, ks. Ludwik Kozłowski (1885 – 1935), ożywia nabożeństwa ku czci Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, urządza uroczyste odpusty, rozprowadza obrazki, spisuje cuda i łaski. W 1908 roku organizuje misje parafialne, które prowadzą Ojcowie Jezuici. Na ich zakończenie, 8 września 1908 roku pisze prośbę do Kapituły Watykańskiej o pozwolenie na koronację cudownego Obrazu. Po uzyskaniu od Stolicy Apostolskiej Dekretu Koronacyjnego wydanego 29 listopada 1908 roku, rozpoczęto przygotowania do wielkiej uroczystości. Koronacji dokonał św. Józef Sebastian Pelczar, ówczesny biskup przemyski, przy licznym udziale wiernych 8 września 1909 roku w święto Narodzenia NMP. Na tę okazje przygotowano obraz przez „poprawienie” jego widocznych fragmentów, co w rezultacie spowodowało zniekształcenie pierwotnego wyglądu twarzy świętych postaci. Nałożonego w XIX wieku aksamitu nie można było ściągnąć, bo – jak pisze ks. Jarosław Rejowicz w broszurze z 1909 roku – Tło obrazu, malowanego na drzewie (…) obite jest od bardzo dawna pąsowym aksamitem, a postać Matki Boskiej pokrywa sukienka rzeźbiona w drzewie, wraz z promieniami otaczającymi Najświętszą Dziewicę, gruntownie przymocowana do obrazu, tak że zdjęcie tych ozdób groziłoby całości świętego zabytku.
W takim stanie obraz przetrwał aż do czasu gruntownej konserwacji, przeprowadzonej w roku 1966.
Konserwacje Obrazu
- Pierwsza konserwacja
Wielowiekowa historia wizerunku Maryi Niepokalanie Poczętej z Tuligłów nosi na sobie znamiona płynącego czasu. Obraz przetrwał pożar drewnianego kościoła; stosowano wobec niego wiele zabiegów konserwatorskich. Zapewne wielokrotnie był przemalowywany, poprawiany upiększany, co spowodowało nałożenie kilku warstw farb. Tragedii dopełniła tzw. „józefińska reforma życia religijnego” na przełomie XVIII i XIX wieku: wtedy to brutalnie zdarto z obrazu srebrną, pozłacaną sukienkę oraz wota. Zniszczone malowidło zaczęło odpadać, dlatego zasłonięto je purpurowym materiałem i nałożono pozłacane, drewniane sukienki.
Z zamiarem konserwacji obrazu noszono się już na początku XX wieku, kiedy to przygotowywano się do Koronacji. Jednakże w obawie przed jego zniszczeniem poprzestano tylko na malarskim odnowieniu elementów widocznych, tzn. twarzy Dzieciątka i Maryi oraz ich dłoni. Ks. Jarosław Rejowicz w broszurze wydanej w 1909 roku tak pisze: Tło obrazu, malowanego na drzewie (…) obite jest od bardzo dawna pąsowym aksamitem, a postać Matki Boskiej pokrywa sukienka rzeźbiona w drzewie, wraz z promieniami otaczającymi Najświętszą Dziewicę, gruntownie przymocowana do obrazu, tak że zdjęcie tych ozdób groziłoby całości świętego zabytku.
W drugiej połowie XX wieku konieczność przeprowadzenia konserwacji obrazu Matki Boskiej Tuligłowskiej spowodowana była katastrofalnym stanem warstw malarskich, które na całej powierzchni posiadały bardzo złą przepaść do podłoża, będącą przyczyną dużych ubytków. Lico obrazu, z wyjątkiem twarzy Madonny i Dzieciątka, zakryte było purpurowym aksamitem i złoconą, drewnianą sukienką. Aksamit był przybity do ramy, a w miejscu połączenia dwóch jego części (nad głową Madonny) przyklejony wprost do malowidła, co spowodowało wielkie zniszczenia. Znacznie więcej szkód wyrządziło przybicie wprost do lica obrazu sukienek, mandorli, elementów dekoracyjnych (liczba wbitych gwoździ sięgała kilkuset). Przykrycie powierzchni malowidła złoconą sukienką i aksamitem stworzyło sprzyjające warunki do kondensacji wilgoci i rozwoju mikroorganizmów. Dlatego też w środkowej części obrazu (pod sukienką) rozwinęła się bardzo intensywnie pleśń. To wszystko spowodowało osłabienie przyczepności zaprawy malarskiej do podłoża, tak, że ustawienie obrazu pionowo groziło całkowitym zniszczeniem, osypaniem się malowidła.
W Roku Milenijnym 1966 konserwacji obrazu dokonał mgr Wojciech Kurpik z Sanoka. Obraz został uroczyście wyjęty z głównego ołtarza w 1966 roku w obecności ks. Proboszcza Mieczysława Porębskiego, konserwatora mgr Wojciecha Kurpika, członków Rady Parafialnej oraz zgromadzonych parafian. Konserwator przy wszystkich obecnych zdjął z obrazu drewniane sukienki, wota oraz delikatnie odchylił przykrywający całość purpurowy materiał. Wszystkim obecnym ukazał się malowany obraz, bardzo zniszczony z wieloma dziurami i z pleśnią. Konserwator oświadczył, że po konserwacji powróci obraz w pierwotnej postaci, a zatem bez tych zewnętrznych ozdób. W trakcie konserwacji przedstawiciele parafii przyjeżdżali oglądać postęp prac i wiedzieli o tym, że jest odkrywane piękne, średniowieczne malowidło.
Opisywany tu obraz z kościoła parafialnego w Tuligłowach namalowany jest techniką temperową na lipowym podobraziu o wymiarach 91 x 69 centymetrów. Przed konserwacją miał on wymiary 104 x 85 ze względu na to, że konieczność umieszczenia go w otworze ołtarza o wymiarach znacznie większych domagała się wykonania ramy redukującej różnicę.
Drewniane podłoże obrazu składa się z trzech desek sklejonych na styk klejem stolarskim. Spoiny od strony lica zaklejone zostały szerokimi pasami lnianego płótna, które zabezpieczyć miały obraz przed ewentualnym rozklejeniem się desek. Istotnie, spełniły one swoje zadanie, gdyż – jak stwierdza w dokumentacji konserwator Wojciech Kurpik – …obydwie spoiny rozkleiły się i obraz połączony był przez bardzo długi okres czasu tylko płótnem, któremu należy zawdzięczać, że w tych miejscach nie powstały większe ubytki, mimo iż warstwa malowidła była całkowicie pęknięta.
Po zdjęciu drewnianej sukienki, ozdób i aksamitu oraz po usunięciu XIX-wiecznych przemalowań, ukazał się właściwy układ kompozycyjny i koloryt tuligłowskiego wizerunku. Badania naukowe dowiodły, że cała powierzchnia obrazu została przemalowana. Jednak szczęśliwie pod tymi przemalowaniami pierwotny obraz zachował się nietknięty (szczególnie w partii włosów Madonny). Obowiązkiem każdego konserwatora zabytków jest dotarcie do pierwotnego malowidła. Zatem wszystkie prace, jakie podjęto, prowadziły do przywrócenia pierwotnego stanu obrazu. Postanowiono zatem:
- zupełnie usunąć aksamit, sukienki i pozostałe ozdoby jako
- przyczynę pleśnienia i osłabienia przyczepności zaprawy do podłoża;
- zlikwidować szkodniki w podobraziu i mikroorganizmy w zaprawie;
- wzmocnić strukturę drewna;
- usunąć przemalowania z całej powierzchni malowidła; było to dosyć trudne,
- bo przemalowania były wykonane farbą olejną i w sposób dość prymitywny;
- uzupełnić ubytki zaprawy i farby, polegające na wypełnieniu wielkiej
- ilości drobnych otworów po gwoździach;
- wykonać kopię twarzy Madonny i Dzieciątka przed konserwacją oraz
- umieścić na niej sukienki, ozdoby i aksamit.
Powyższe zabiegi konserwatorskie pozwoliły ukazać cały pierwotny koloryt obrazu, gdzie główną postacią jest Madonna usytuowana na środku obrazu w promienistej mandorli, na tle zielonego owalu składającego się z drobnych gałązek i listków.
Po dokonanej konserwacji w 1966 roku, obraz uroczyście został wprowadzony do świątyni tuligłowskiej i umieszczony w głównym ołtarzu. Niestety, pozostał odsłonięty tylko do 1972 roku (jest nawet pamiątkowa widokówka z 1971 roku, z Cudownym Obrazem w głównym ołtarzy). Kilka osób z parafii podniosło wtedy bunt, że nie chcą takiego obrazu, tylko ten w szacie z Koronacji (czyli w takiej postaci, w jakiej był przed konserwacją). Ze względu na te protesty w miejscowości było wiele nieporozumień, oskarżeń o kradzież prawdziwego obrazu itp. Proboszcz Porębski musiał w 1971 roku odejść z parafii, którą biskup Ignacy Tokarczuk przekazał Księżom Michalitom. Od samego początku nowi księża byli w trudnej sytuacji: wciąż nachodzeni przez grupkę parafian, po zasięgnięciu zdania Biskupa Diecezjalnego, postanowili Cudowny Obraz ukryć w ołtarzu, a wystawić do kultu kopię w szacie z doby Koronacji z 1909 roku. 30 maja 1972 roku, za staraniem proboszcza ks. Pawła Grabowskiego CSMA nastąpiło odsłonięcie Obrazu – Kopii, który był przygotowany przez konserwatora p. Kurpika jeszcze w 1966 roku, w dziewiętnastowiecznych sukienkach, na nowo pozłoconych. Od tej pory prawdziwy Cudowny Obraz nigdy nie był odsłonięty, nawet w czasie obchodów 600-lecia obecności Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej w Tuligłowach.
- Druga konserwacja
W marcu 2003 roku został przekazany do ponownej konserwacji Oryginalny Cudowny Obraz Maryi Niepokalanej. Ze względu na ponowne infekcję drewnojadami i miejscowe odspojenia struktury malarskiej nastąpiła taka konieczność po 37 latach od prac konserwatorskich pana Wojciech Kurpika.
Ponownej konserwacji dokonał pan Antoni Guzik z Krzeszowic. Po zdjęciu przemalowań i przeprowadzeniu badań laboratoryjnych (zdjęcia w podczerwieni itp.) zostały uwypuklone takie szczegóły, jak: odkryte zostało lewe ucho Dzieciątka i zaznaczona cała aureola. W dole obrazu zaznaczony został bucik Madonny oraz wyszczególniono cały półksiężyc. Całe malowidło zostało zabezpieczone; dostosowano także do obrazu ozdobną ramę. Nad głową Madonny odkryto gotycką koronę, natomiast korony koronacyjne zostały umieszczone nad Postaciami, na ramie obrazu (także dlatego, aby nie niszczyć lica cennego malowidła).
Cudowny Obraz przybrał jeszcze piękniejszy wygląd i tak jak przed wiekami, zachwyca swoim pięknem i głębią. Przed Maryją w Obrazie Tuligłowskim klękają rzesze pielgrzymów, wypraszając dla siebie i swoich bliskich potrzebne dary i łaski.